Z Nowym Rokiem to trochę tak jak z nowym życiem, podejściem do niego. Wraz z rozpoczęciem kolejnego łączy się świeże nadzieje i plany, wyciągając jednocześnie wnioski z doświadczeń z poprzedniego. To coroczna szansa na wydobycie z siebie więcej zaangażowania i co za tym idzie – konsekwencji, które wiodą bezkompromisowy prym w dążeniu do celów i marzeń.

„Łatwiej powiedzieć „nie” na początku, niż na końcu” Leonardo da Vinci.

Zapewne każdy z nas snuje już marzenia, związane z rokiem 2016 i myśli jak skutecznie je zrealizować. Osiąganie wyznaczonych celów, wbrew pozorom, nie jest takie proste.  Gdyby tak rzeczywiście było, każdy taki „marzyciel” rozkładałby właśnie swój leżak na jednej
z dominikańskich plaży. Co nas od tego dzieli? Brak konsekwencji w działaniu i ludzka cecha gatunkowa, jaką jest lenistwo.

Konsekwencja to nic innego jak wytrwałość i systematyczność. To nieprzerwalne powtarzanie pewnych czynności dopóty, dopóki wcześniejszy zamysł i założenie nie zostaną urzeczywistnione. Przykładem jest uprawianie sportu, a konkretnie bieganie dla zrzucenia zbędnych kilogramów i poprawy sylwetki. Rezultaty nie będą szybko widoczne (jeśli w ogóle)
w momencie, kiedy biega się raz w tygodniu przez godzinę. To właśnie codzienny, chociażby 15-minutowy, a regularny wysiłek przynosi prawdziwe efekty.

Pierwszym krokiem do zdobywania gór jest przede wszystkim podjęcie decyzji, a zaraz za nią – plan. Plan, do którego KONSEKWENTNIE należy się trzymać i pilnować harmonogramu. Ważne jest, aby działania według własnego schematu wykonywać systematycznie. Umysł wówczas pozostaje aktywny, nie zapominając ku czemu dąży, a jego właściciel nie traci motywacji i zapału.